'' Oczami Łucji ''
Wstałam około 7 rano. Rozejrzałam się po pokoju. Był to duże pomieszczenie. Ściany były białe, w sam raz na graffiti. Na podłodze był duży czarno-szary, włochaty dywan w kółka. Meble były zrobione z czarnego drewna, były nowoczesne. Zamiast parapetu była biała kanapa z czarnymi poduszkami, przy której stały moje bagaże. Do torby na djambe była przyczepiona karteczka.
'' Dzień dobry kochanie. Jesteśmy w wytwórni. Ola pojechała odebrać zwierzęta. Twoja sowa będzie o 9. Przyjedzie po ciebie samochód, no chyba, że chcesz pojechać motorem. Stoi w garażu. Tylko nie mów mamie, że ci powiedziałam i pozwoliłem.
Całuję tata XOXOXO ''
Zmięłam karteczkę w kulkę i wrzuciłam do kosza stojącego koło biurka. Rozpakowałam się i wybrałam ciuchy. Były TO. Zbiegłam na duł i weszłam do kuchni. Wzięłam jabłko i poszłam do garażu. Wsiadłam na motor, otworzyłam drzwi od garażu i wyjechałam z niego. Pędziłam przez miasto jak szalona. Nagle usłyszałam pisk opon i poczułam wielki bul. Nic nie widziałam. Tylko ciemność.
***
Obudziłam się. Chciałam otworzyć oczy ale wydawały się strasznie ciężkie. Po kilku próbach udało mi się. Oślepiło mnie jasne światło. Gdy się przyzwyczaiłam do ostrego światła, rozejrzałam się po pomieszczeniu w którym się znajdowałam. Była to sala szpitalna. Za szklanymi drzwiami zobaczyłam dwóch mężczyzn. Rozmawiali. W pewnym momencie lekarz spojrzał na mnie. Weszli do sali.
- Jak się pani czuje? - zapytał po angielsku.
- Dobrze. Ale trochę boli mnie ręka i głowa. - pokazałam ( nie może mówić więc porozumiewa się w języku migowym.).
- Co to znaczy? - zapytał chłopak. Miał zielone oczy i burze loków. - Czemu nic nie mówi?
- Podejrzewam, że nie może mówić. - powiedział lekarz. Czułam się tak jak by mnie tam w ogóle nie było.
- Co się stało? Gdzie moi rodzice? - zapytałam. Lekarz wyszedł z pomieszczenia w którym zostałam ja i ten obcy chłopak. Nie należałam do ufnych. Loczek zbliżył się do mojego łóżka.
- Przepraszam. To przeze mnie się tu znalazłaś. - tłumaczył mi się. Gdy był zakłopotany był taki słodki. Uśmiechnęłam się delikatnie do niego. Widząc to od razu zamilkł. Nagle do sali wszedł ten sam doktor co wcześniej z kartkami papieru i długopisem.
- Proszę. Napisz tu jak masz na nazwisko i co cię boli. - powiedział podając mi rzeczy. Zaczęłam pisać.
'' Jestem Łucja Kamińska. Pochodzę z Polski.
Boli mnie tylko ręka i głowa.
Co się stało? Gdzie jestem? I gdzie są moi rodzice? ''
Podałam mu kartkę.
- Więc tak Łucjo. Miałaś wypadek. Jadąc na motorze nie zauważyłaś czerwonego światła. Masz złamaną rękę. Zaraz zadzwonimy do twoich rodziców. - powiedział doktor. Nagle zakręciło mi się w głowię i zemdlałam.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Hej. Piszcie w komentarzach jak wam się podoba rozdział? I taka mała informacja dla dziewczyn które czytają tylko rozdziały. Jak chcecie drugi rozdział mam jeden warunek. Mają być co najmniej dwa komentarze.
2 KOMENTARZE = DRUGI ROZDZIAŁ
3 KOMENTARZE = TRZECI ROZDZIAŁ
I tak dalej.
3 KOMENTARZE = TRZECI ROZDZIAŁ
I tak dalej.
Proszę. Jest to dla mnię ważne. Chce wiedzieć czy wam się podoba, co powinnam poprawić w swoim pisaniu i czy powinnam pisać dalej.
Dzięki za uwagę i pozdrawiam.
ULA :)
Dzięki za uwagę i pozdrawiam.
ULA :)