niedziela, 18 maja 2014

Rozdział 5

Weszłam do budynku. Od razu podeszła do mnie Ola.
- No na reszcie. Idzi do sali nr 69. Tam czeka na ciebie Alex. Pomorze ci w audycji. Tu masz wszystkie potrzebne papiery. Powodzenia. - powiedziała i odeszła.
Skierowałam się w wyznaczone miejsce. Otworzyłam drzwi od pokoju w którym miałam pracować i zobaczyłam chłopaka o brązowych włosach w artystycznym nie ładzie i o czekoladowych oczach. Był wysoki i przestojny. A jego uśmiech był zniewalajacy. Usmiechnelam się lekko.
- Ty pewnie jesteś Łucja. Miło mi cię poznać. Jestem Alex. - powiedział z uśmiechem który od wzajemniłam.
- Tak, to ja. Mi też miło. - powiedziałam i weszłam w głąb pomieszczenia.
- To twoja pierwsza audycja? - zapytał.
- Tak. - odpowidzialam.
- Może ci wszystko wytłumaczę? - zaproponował.
- O no. Miło by było. Dzięki. - ucieszylam się. Alex mi zaczoł tłumaczyć. Po kilku minutach zaczęliśmy audycje.
- Hej wszystkim. To znowu ja. Alex! A ze mną córka szefa. Łucja! - powitał słuchaczy.
- Hejka. - powiedziałam.
- Dziś postaram się być grzeczny. - zaśmiał się a ja z nim. - Dobra dziś zaczniemy od Rudimental - Waiting All Nighet feat. Ella Eyre. - zapowiedział i wlączył piosenkę. Audycja trwała 3 godziny. Cały czas sie wygłupialiśmy. Było super.
*W DOMU*
Gdy weszlam do domu od razu weszłam do mojego pokoju. Rzuciłam się na lóżko. Do drzwi ktoś zapuka.
- Prosę. - powiedziałam a do mojego pokoju wesla Ola.
- Brawo siostra. Łdnie ci dziś poszlo. - powiedziała z uśmiechem.
- Dzięki. - od wzajemniłam uśmiech.
- Nie mas nic preciwko zeby przyszli moi znajomi? - zapytała.
- Nie. - uśmiechnelam się.
- Przyjdzie 6 osób. Alex tez będzie. - uśmiechneła sie chytre.
- Fajnie. - zignorowałam jej usmich. Siostra wyszła z pokoju. Podeszłam do safy i wyciągnełam z niej TO. W łazience ubrałam się, lekko umalowałam i  ucesałam włosy w wysokiego koka. Usiadłam jeszcze z laptopem i sprawdziłam faceboka i twittera. Po 20 minutach na dole usłyszałam śmiechy. Zeszłam n dół. Ola predstawiłam mi Davida, Kevina, Johana i Lize. Alexa i Toma już poznałam wczśnej. Oglądaliśmy jakis film i świetnie sie bawiliśmy. O 23:00 byłam juz zmeczona i poszłam do swojego pokoju. Umyłam się, ubrałam w piżamę i poszłam spać.
------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Dwie sprawy.
Pierwsa:
Nowa bohaterka.

Liza ma 18 lat. Jest buntowniczka. Czasem pracuje jako DJ. Ma chłoaka o imieniu Evan (mało ważna postac).
Dróga:
KUPCIE MI TE WSZYSTKIE RZECZY!!!!!!!!!!!!
http://stylistki.pl/szukaj/dla%20Directioners/?page=1
Dzięki. Pa.

sobota, 3 maja 2014

Dla Ani mojej przyjaciółki :)

Aniu wiem że mnie pewnie zabijesz w szkole ale no cóż... musiałam :)









 



(To jest super moim zdaniem)




Więcej już nie dała bym rady wstawić.
Wiem, wiem. Jesteś zła,
Ale nie mogłam się powstrzymać.
Franek mówi ze nawet fajne. 
Mi się bardzo podobają.
Tylko nie smutaj :)
Pozdrawiam Ula...

PS.
Jak na razie żywa hehe. Wiesz Aniu że cię kocham (po przyjacielsku).
:)

czwartek, 1 maja 2014

Rozdział 4

Nie minęło 10 minut gdy nagle ktoś we mnie wpadł. Wylądowałam na ziemi. 
- Bardzo cię przepraszam. Zamyśliłem się i cię nie zobaczyłem. Nic ci nie jest? - powiedział męski, dziwnie znany mi głos. 
- Nie nic. Wszystko ok. - powiedziałam. podniosłam wzrok na chłopaka. nie mogłam uwierzyć własnym oczom. Zobaczyłam...
przystojnego blondyna o niebieskich oczach, którego spotkałam rok temu w szpitalu. Chłopak pomógł mi wstać. Spojrzał w moje oczy. Po chwili milczenia przerwał ją.
- Czy my kiedyś się nie spotkaliśmy? Bo przypominasz mi jedna dziewczynę którą kiedyś poznałem. - powiedział blondyn.
- A czym się od niej rożnie? - powiedziałam.
- Ona nie mówiła, a ty tak. I ona nie miała tatuażu na nadgarstku. - odpowiedział.
- Witaj Niall. Tak poznaliśmy się kiedyś i tak nie miałam tatuażu. - zaśmiałam się.
- Łucja?! Mówisz jak to się stało? Co u ciebie słychać? - blondyn zaczął zasypywać mnie pytaniami a ja tylko się zaśmiałam. - Choć. Zapraszam cie na kawę. Poznamy się bliżej, pogadamy. - dodał. Zgodziłam się i ruszyliśmy w stronę najbliższej kawiarni. Chłopak przed wejściem do środka założył okulary przeciw słoneczne. Zdziwiona spojrzałam na niego. Usiedliśmy w zacisznym miejscu i zamówiliśmy po Cappuccino (od autorki: nie czytajcie tego linku, chodzi tylko o zdjęcie.). Opowiedziałam mu trochę o sobie, o tym co się działo przez ostatni rok. O nim dowiedziałam się że należy do zespołu, uwielbia jedzenie i że pochodzi z Irlandii. Rozmowę przerwał nam telefon Horana . Przeprosił mnie i odszedł kawałek.
Rozmawiał z kimś przez chwilę i do mnie wrócił. - Chcesz iść do mnie. Chłopaki powiedzieli żebyś przyszła.- uśmiechnął się słodko.
- Czemu nie. - odparłam i uśmiechnęłam się do niego. Wstaliśmy od stolika, zostawiliśmy pieniądze na nim i wyszliśmy.
***
Po 20 minutach zatrzymaliśmy się pod dużą willą. Wysiedliśmy z jego samochodu i ruszyliśmy w stronę drwi do domu. Otworzył je i wpuścił mnie przodem. Nagle przy nas pojawiło się czterech chłopaków.
- Niall nie mówiłeś nam że masz dziewczynę. - powiedział chłopak w bluzce w paski.
- To nie moja dziewczyna. - powiedział blondyn.
- Nie? W takim razie. Hej śliczna jestem Harry, Harry Styles. Obecnie wolny, ale ty to możesz zmienić. - powiedział chłopak którego kiedyś poznałam.
- Witaj Harry. My się już znamy. - uśmiechnęłam się do niego.
- Serio? Nie pamiętam cie. Przypominasz mi kogoś ale to na pewno nie ty. - powiedział.
- A tak w ogóle mam na imię Łucja. - powiedziałam.
- Miło nam. Ja jestem Liam. To jest Louis - pokazała na chłopaka w bluzce w paski. - A to Zayn. - pokazał na mulata.
- Miło mi. - uśmiechnęłam się.
- Pamiętam!-krzykną Harry. - To ciebie potraciłem rok temu. Chociaż nie. Ona nie mówiła. - zaczął gadać jak najęty.
- Harry. Opowiem ci wszystko. Ale przestani gadać. - powiedziałam śmiejąc się. Zaprosili mnie do salonu. Opowiedziałam im co się wydarzyło od wypadku. Pogadałam z chłopakami 1,5h i musiałam iść bo Ola się o mnie martwiła. Wymieniłam się z chłopakami numerami.

MÓJ DOM

Otworzyłam drzwi do domu. Zdjęłam buty i poszłam do kuchni po której krzątała się Ola. Gdy mnie zobaczyła podeszła do mnie.
- Gdzie ty byłaś? - zapytała.
- U znajomych. - powiedziałam krótko biorąc jabłko. Pobiegłam do swojego pokoju. Usiadłam na łóżku z niebieską gitarą i zaczęłam grać. Po jakiś 30 minutach zasnęłam.
***
Obudziły mnie promienie słonica wpada jace przez okno do pokoju prosto na moja twarz. Przetarłam oczy i wstałam z łóżka. Podeszłam do szafy i wyciągnęłam TO (Od autorki: Złożyło się tak że akurat słuchałam Rihanny). Poszłam do łazienki, wykąpałam się, ubrałam i umalowałam. Zeszłam na dół do kuchni. Podeszłam do lodówki. Na jej drzwiach wisiała karteczka.

' Jestem w radiu. Przyjedź do mnie o 10. Rodzice poprosili byś poprowadziła jedną audycję. Czekam. XOXO
~Ola '

Karteczkę wrzuciłam do kosza i spojrzałam na telefon. Była 9:15. Nie miałam za bardzo czasu. Poszłam do garażu i wsiadłam na motor. Otworzyłam drzwi od pomieszczenia i wyjechałam. Podczas drogi do radia zatrzymałam się w kawiarni. Wziewam kawę i dwa ciastka. Po jakiś 20 minutach byłam na miejscu. Weszłam do budynku. Od razu podeszła do mnie Ola.
- No na reszcie. Idzi do sali nr 69. Tam czeka na ciebie Alex. Pomorze ci w audycji. Tu masz wszystkie potrzebne papiery. Powodzenia. - powiedziała i odeszła.
Skierowałam się w wyznaczone miejsce. Otworzyłam drzwi od pokoju w którym miałam pracować i zobaczyłam...
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Hej, hej. Hehe znowu tak skończyłam jak poprzednio. No cóż. Zdarza się.
Mam nadzieje że wam się podobało. 
Życzę miłego czytania...
                                           Ula :)
PS.
Odkryłam dopiero teraz że mam coś zjebane z komentarzami. Sory za słownictwo. Przyzwyczajcie się.