Nie minęło 10 minut gdy nagle ktoś we mnie wpadł. Wylądowałam na ziemi.
- Bardzo cię przepraszam. Zamyśliłem się i cię nie zobaczyłem. Nic ci nie jest? - powiedział męski, dziwnie znany mi głos.
- Nie nic. Wszystko ok. - powiedziałam. podniosłam wzrok na chłopaka. nie mogłam uwierzyć własnym oczom. Zobaczyłam...
przystojnego blondyna o niebieskich oczach, którego spotkałam rok temu w szpitalu. Chłopak pomógł mi wstać. Spojrzał w moje oczy. Po chwili milczenia przerwał ją.
- Czy my kiedyś się nie spotkaliśmy? Bo przypominasz mi jedna dziewczynę którą kiedyś poznałem. - powiedział blondyn.
- A czym się od niej rożnie? - powiedziałam.
- Ona nie mówiła, a ty tak. I ona nie miała tatuażu na nadgarstku. - odpowiedział.
- Witaj Niall. Tak poznaliśmy się kiedyś i tak nie miałam tatuażu. - zaśmiałam się.
- Łucja?! Mówisz jak to się stało? Co u ciebie słychać? - blondyn zaczął zasypywać mnie pytaniami a ja tylko się zaśmiałam. - Choć. Zapraszam cie na kawę. Poznamy się bliżej, pogadamy. - dodał. Zgodziłam się i ruszyliśmy w stronę najbliższej kawiarni. Chłopak przed wejściem do środka założył okulary przeciw słoneczne. Zdziwiona spojrzałam na niego. Usiedliśmy w zacisznym miejscu i zamówiliśmy po Cappuccino (od autorki: nie czytajcie tego linku, chodzi tylko o zdjęcie.). Opowiedziałam mu trochę o sobie, o tym co się działo przez ostatni rok. O nim dowiedziałam się że należy do zespołu, uwielbia jedzenie i że pochodzi z Irlandii. Rozmowę przerwał nam telefon Horana . Przeprosił mnie i odszedł kawałek.
przystojnego blondyna o niebieskich oczach, którego spotkałam rok temu w szpitalu. Chłopak pomógł mi wstać. Spojrzał w moje oczy. Po chwili milczenia przerwał ją.
- Czy my kiedyś się nie spotkaliśmy? Bo przypominasz mi jedna dziewczynę którą kiedyś poznałem. - powiedział blondyn.
- A czym się od niej rożnie? - powiedziałam.
- Ona nie mówiła, a ty tak. I ona nie miała tatuażu na nadgarstku. - odpowiedział.
- Witaj Niall. Tak poznaliśmy się kiedyś i tak nie miałam tatuażu. - zaśmiałam się.
- Łucja?! Mówisz jak to się stało? Co u ciebie słychać? - blondyn zaczął zasypywać mnie pytaniami a ja tylko się zaśmiałam. - Choć. Zapraszam cie na kawę. Poznamy się bliżej, pogadamy. - dodał. Zgodziłam się i ruszyliśmy w stronę najbliższej kawiarni. Chłopak przed wejściem do środka założył okulary przeciw słoneczne. Zdziwiona spojrzałam na niego. Usiedliśmy w zacisznym miejscu i zamówiliśmy po Cappuccino (od autorki: nie czytajcie tego linku, chodzi tylko o zdjęcie.). Opowiedziałam mu trochę o sobie, o tym co się działo przez ostatni rok. O nim dowiedziałam się że należy do zespołu, uwielbia jedzenie i że pochodzi z Irlandii. Rozmowę przerwał nam telefon Horana . Przeprosił mnie i odszedł kawałek.
Rozmawiał z kimś przez chwilę i do mnie wrócił.
- Chcesz iść do mnie. Chłopaki powiedzieli żebyś przyszła.- uśmiechnął się słodko.
- Czemu nie. - odparłam i uśmiechnęłam się do niego. Wstaliśmy od stolika, zostawiliśmy pieniądze na nim i wyszliśmy.
***
Po 20 minutach zatrzymaliśmy się pod dużą willą. Wysiedliśmy z jego samochodu i ruszyliśmy w stronę drwi do domu. Otworzył je i wpuścił mnie przodem. Nagle przy nas pojawiło się czterech chłopaków.
- Niall nie mówiłeś nam że masz dziewczynę. - powiedział chłopak w bluzce w paski.
- To nie moja dziewczyna. - powiedział blondyn.
- Nie? W takim razie. Hej śliczna jestem Harry, Harry Styles. Obecnie wolny, ale ty to możesz zmienić. - powiedział chłopak którego kiedyś poznałam.
- Witaj Harry. My się już znamy. - uśmiechnęłam się do niego.
- Serio? Nie pamiętam cie. Przypominasz mi kogoś ale to na pewno nie ty. - powiedział.
- A tak w ogóle mam na imię Łucja. - powiedziałam.
- Miło nam. Ja jestem Liam. To jest Louis - pokazała na chłopaka w bluzce w paski. - A to Zayn. - pokazał na mulata.
- Miło mi. - uśmiechnęłam się.
- Pamiętam!-krzykną Harry. - To ciebie potraciłem rok temu. Chociaż nie. Ona nie mówiła. - zaczął gadać jak najęty.
- Harry. Opowiem ci wszystko. Ale przestani gadać. - powiedziałam śmiejąc się. Zaprosili mnie do salonu. Opowiedziałam im co się wydarzyło od wypadku. Pogadałam z chłopakami 1,5h i musiałam iść bo Ola się o mnie martwiła. Wymieniłam się z chłopakami numerami.
MÓJ DOM
Otworzyłam drzwi do domu. Zdjęłam buty i poszłam do kuchni po której krzątała się Ola. Gdy mnie zobaczyła podeszła do mnie.
- Gdzie ty byłaś? - zapytała.
- U znajomych. - powiedziałam krótko biorąc jabłko. Pobiegłam do swojego pokoju. Usiadłam na łóżku z niebieską gitarą i zaczęłam grać. Po jakiś 30 minutach zasnęłam.
***
Obudziły mnie promienie słonica wpada jace przez okno do pokoju prosto na moja twarz. Przetarłam oczy i wstałam z łóżka. Podeszłam do szafy i wyciągnęłam TO (Od autorki: Złożyło się tak że akurat słuchałam Rihanny). Poszłam do łazienki, wykąpałam się, ubrałam i umalowałam. Zeszłam na dół do kuchni. Podeszłam do lodówki. Na jej drzwiach wisiała karteczka.
' Jestem w radiu. Przyjedź do mnie o 10. Rodzice poprosili byś poprowadziła jedną audycję. Czekam. XOXO
~Ola '
Karteczkę wrzuciłam do kosza i spojrzałam na telefon. Była 9:15. Nie miałam za bardzo czasu. Poszłam do garażu i wsiadłam na motor. Otworzyłam drzwi od pomieszczenia i wyjechałam. Podczas drogi do radia zatrzymałam się w kawiarni. Wziewam kawę i dwa ciastka. Po jakiś 20 minutach byłam na miejscu. Weszłam do budynku. Od razu podeszła do mnie Ola.
- No na reszcie. Idzi do sali nr 69. Tam czeka na ciebie Alex. Pomorze ci w audycji. Tu masz wszystkie potrzebne papiery. Powodzenia. - powiedziała i odeszła.
Skierowałam się w wyznaczone miejsce. Otworzyłam drzwi od pokoju w którym miałam pracować i zobaczyłam...
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Hej, hej. Hehe znowu tak skończyłam jak poprzednio. No cóż. Zdarza się.
Mam nadzieje że wam się podobało.
Życzę miłego czytania...
Ula :)
PS.
Odkryłam dopiero teraz że mam coś zjebane z komentarzami. Sory za słownictwo. Przyzwyczajcie się.
- Czemu nie. - odparłam i uśmiechnęłam się do niego. Wstaliśmy od stolika, zostawiliśmy pieniądze na nim i wyszliśmy.
***
Po 20 minutach zatrzymaliśmy się pod dużą willą. Wysiedliśmy z jego samochodu i ruszyliśmy w stronę drwi do domu. Otworzył je i wpuścił mnie przodem. Nagle przy nas pojawiło się czterech chłopaków.
- Niall nie mówiłeś nam że masz dziewczynę. - powiedział chłopak w bluzce w paski.
- To nie moja dziewczyna. - powiedział blondyn.
- Nie? W takim razie. Hej śliczna jestem Harry, Harry Styles. Obecnie wolny, ale ty to możesz zmienić. - powiedział chłopak którego kiedyś poznałam.
- Witaj Harry. My się już znamy. - uśmiechnęłam się do niego.
- Serio? Nie pamiętam cie. Przypominasz mi kogoś ale to na pewno nie ty. - powiedział.
- A tak w ogóle mam na imię Łucja. - powiedziałam.
- Miło nam. Ja jestem Liam. To jest Louis - pokazała na chłopaka w bluzce w paski. - A to Zayn. - pokazał na mulata.
- Miło mi. - uśmiechnęłam się.
- Pamiętam!-krzykną Harry. - To ciebie potraciłem rok temu. Chociaż nie. Ona nie mówiła. - zaczął gadać jak najęty.
- Harry. Opowiem ci wszystko. Ale przestani gadać. - powiedziałam śmiejąc się. Zaprosili mnie do salonu. Opowiedziałam im co się wydarzyło od wypadku. Pogadałam z chłopakami 1,5h i musiałam iść bo Ola się o mnie martwiła. Wymieniłam się z chłopakami numerami.
MÓJ DOM
Otworzyłam drzwi do domu. Zdjęłam buty i poszłam do kuchni po której krzątała się Ola. Gdy mnie zobaczyła podeszła do mnie.
- Gdzie ty byłaś? - zapytała.
- U znajomych. - powiedziałam krótko biorąc jabłko. Pobiegłam do swojego pokoju. Usiadłam na łóżku z niebieską gitarą i zaczęłam grać. Po jakiś 30 minutach zasnęłam.
***
Obudziły mnie promienie słonica wpada jace przez okno do pokoju prosto na moja twarz. Przetarłam oczy i wstałam z łóżka. Podeszłam do szafy i wyciągnęłam TO (Od autorki: Złożyło się tak że akurat słuchałam Rihanny). Poszłam do łazienki, wykąpałam się, ubrałam i umalowałam. Zeszłam na dół do kuchni. Podeszłam do lodówki. Na jej drzwiach wisiała karteczka.
' Jestem w radiu. Przyjedź do mnie o 10. Rodzice poprosili byś poprowadziła jedną audycję. Czekam. XOXO
~Ola '
Karteczkę wrzuciłam do kosza i spojrzałam na telefon. Była 9:15. Nie miałam za bardzo czasu. Poszłam do garażu i wsiadłam na motor. Otworzyłam drzwi od pomieszczenia i wyjechałam. Podczas drogi do radia zatrzymałam się w kawiarni. Wziewam kawę i dwa ciastka. Po jakiś 20 minutach byłam na miejscu. Weszłam do budynku. Od razu podeszła do mnie Ola.
- No na reszcie. Idzi do sali nr 69. Tam czeka na ciebie Alex. Pomorze ci w audycji. Tu masz wszystkie potrzebne papiery. Powodzenia. - powiedziała i odeszła.
Skierowałam się w wyznaczone miejsce. Otworzyłam drzwi od pokoju w którym miałam pracować i zobaczyłam...
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Hej, hej. Hehe znowu tak skończyłam jak poprzednio. No cóż. Zdarza się.
Mam nadzieje że wam się podobało.
Życzę miłego czytania...
Ula :)
PS.
Odkryłam dopiero teraz że mam coś zjebane z komentarzami. Sory za słownictwo. Przyzwyczajcie się.