środa, 24 czerwca 2015

Rozdział 1

Ta dam!
Oto i moja druga niespodzianka! 
Nowe opowiadanie, nowe przygody i nowi bohaterowie. 
Mam nadzieje że wam się spodoba. 
Zapraszam do czytania ;)
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~


Biegłam przez las. Gałęzie drzew drapały mi twarz. Ziemia pod nogami była strasznie nie równa, a gdzie nigdzie wystawały korzenie. Księżyc prześwietlał przez konary drzew oświetlając trochę ścieżkę, którą biegłam.
Coś mnie goniło, ale nie wiem co, bo bałam się spojrzeć za siebie. Nagle jakieś czarne cienie zaczęły biec za drzewami po obu moich bokach. Spanikowana zaczęłam biec szybciej. Kilka razy się wywaliłam przez co moje dżinsy były podarte, a ręce poharatane. Serce biło jak oszalałe, a oddech miałam nie równy i szybki. 
Nagle w oddali zauważyła jakieś mocniejsze światło. Przełknęłam szybko gulę w moim gardle i postarałam się biec jeszcze szybciej. Po krótkim czasie wybiegłam na niewielka polanę otoczoną gęstymi drzewami. Tworzyły one mur. Cała polane oświetlał księżyc. Na polane wpływał mały strumyk, który wpadał do jeziora, w który odbijał się księżyc w pełni. Wszystko idealnie ze sobą współgrało. Wiatr zawiał a za mną coś stanęło. 
Powoli się odwróciłam. Zobaczyłam męska sylwetkę w cieniu drzew, lecz w mroku błyskały jego śnieżno białe zęby. Koło niego stanęło dwóch innych mężczyzn. Cofnęłam się o krok do tyłu i wpadłam do jeziora.

Zerwałam się z łóżka i rozejrzałam się po pokoju. Nie był to jednak mój pokój. Był i on mały i ciemny. Stało w nim tylko łóżko i szafka nocna. Na białej ścianie po mojej prawej stronie wisiało małe lusterko. Podbiegłam do drzwi które były na przeciwko mnie. Otworzyłam je szybko i gdy wybiegłam z pomieszczenia na długi korytarz, wpadłam na kogoś.
Był to mężczyzna o masywnej posturze, z delikatnym zarostem i błyszczącymi, dużymi, ciemno brązowymi oczami. Był ode mnie dużo wyższy.
Spojrzał na mnie i uśmiechną się. Dopiero wtedy zauważyłam że jestem w jego ramionach. Szybko się od niego odsunęłam.
- Właśnie po ciebie szedłem, ale widać że wybiegłaś mi na spotkanie. - zaśmiał się, A  moja twarz zalała się rumieńcem.
- Gdzie ja jestem? - powiedziałam gdy już się wzięłam w garść.
- O tym później. A teraz choć za mną. - powiedział, odwrócił się i ruszył przed siebie. Dopiera teraz zauważyłam jak był ubrany. Miał na sobie czarna, spuszczone trochę w kroku spodnie, białą koszulkę, czarnego full capa i czarne trampki. Ruszyłam za nim.
Miałam tyle pytań. Co się stało? Gdzie jestem? Czego ode mnie chce?
tyle pytań, a żadnej odpowiedzi. Wiem, znane ale za to takie prawdziwe.
Może uznacie że wystraszyłam się sny, a teraz jestem taka spokojna jak gdyby nigdy nic. Ale tak na prawdę strasznie się bałam i starałam się tego nie pokazywać.
Co mnie czeka? Co się ze mną stanie?

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Witam, witam!
Jak wam się podobał? Mam nadzieje ze chociaż trochę.
Krótki, wiem. Bywały dłuższe. Ale no cóż, zmęczona już jestem, a chciałam to jak najszybciej napisać. Więc wybaczcie.
A teraz odpowiem na dwa pytania:

1. Czy jak piszesz masz już przygotowany tekst, który tylko przepisujesz?

Nie, ja pisze tak po prostu. Siadam i pisze. Dlatego moje opowiadania nie zawsze są ciekawe i maja sens. Ale co tam, staram się żeby dało się czytać. I jak widać można.

2. Czemu piszesz? Jak to się stało?


To były dwa pytania ale to szczegół. 
Zaczęłam pisać bloga bo już na kartkach mi się nie chciało. A tak serio to nie wiem. Po prostu mi się kiedyś nudziło.

A teraz was żegnam i pozdrawiam...

                        ... kto by inny jak nie Ulcia ;)